Dzień Dzisiejszy minął mi dość stresująco. Dziwo, że wstałem dziś o siódmej rano, ponieważ autobus był o 9:31. W między czasie, zrobiłem moją lekcje niemieckiego na duolingo, zjadłem na śniadanie tortilla z parówką. Wtedy, ja poszedłem umyć zęby, kręciłem się bez powodu, i dopiero wtedy ja poszedłem do liceum. Albo, powinienem powiedzieć, pojechałem autobusem do liceum. Kiedy byłem na Wejherowskiej, to wtedy poszedłem do liceum, aczkolwiek…przybyłem za wcześnie! Trochę poczekałem, a potem przybyłem na miejscu. Na początku, była historia, a na historii, my poznawaliśmy ten przedmiot, nic ponadto. Nie pamiętam, co było na biologii, lecz na niemieckim zaczęło się robić ciekawie. Ponieważ na języku niemieckim, była ta sama pani, co uczyła mnie niemieckiego w szkole podstawowej. Na niemieckim, my po prostu rozmawialiśmy o przerwie jesiennej (ona jest tylko w niemczech). Na wychowawczej miałem kryzys, więc jakaś pani zaprowadziła mnie na dwór, abym się przewietrzył. Kiedy to było, to wtedy pani dyrektor dała mi krówkę na szybką przekąskę, którą chętnie zjadłem. Kiedy przerwa minęła, to wtedy były dwie matematyczne lekcje. Na pierwszej my się przedstawialismy, a na drugiej my rozmawialiśmy o liczbach wspólnych. Kiedy była dłuuuga przerwa, to wtedy nastąpiła ostatnia lekcja na ten dzień: Angielski! Na angielskim, przedstawiamy siebie i nasze zainteresowania. Kiedy to się skończyło, to spotkałem się z moją mamą, i poszliśmy do Pani Aliny, żeby zamienić słówko lub dwa. Ja pani podziękowałem, i wtedy wszystkie nauczycielki, których znałem, wspierali mnie w moim nowym etapie życia. A kiedy to wszystko się stało, to poszliśmy do sklepu Biedronki. A kiedy tam byliśmy, to kupiliśmy dwa opakowania lodów i frytek, banany, serek waniliowy i bułki do hot dogów. Aby podsumować, dzisiejszy dzień był trochę stresujący. Mam naprawdę nadzieję, że jutro będzie mniej stresujący. Ale no cóż, wiecie, co oni mówią: “Nie od razu Rzym zbudowano” albo “Początki są trudne”.
top of page
bottom of page
Ojej, to naprawdę musiał być ciężki dzień... Bardzo współczuję, ale wiem, że będzie lepiej!!! Przypominam tylko,że do szkoły jeździsz tramwajem :)))