Dzisiejszy dzień był…więc, trochę nie wiem jaki. Mama mnie obudziła punkt Siódma rano, a wtedy zrobiłem sobie śniadanie. Kiedy wszystko zrobiliśmy, to poszliśmy na przystanek Kolista, a wtedy 5 minut później przyjechał tramwajem z numerem 18, więc wsiadłem w niego. Kiedy byłem już w szkole, to pierwszymi zajęciami było matematyka. Były wciąż zajęcia przewodniczące, lecz na historii, my robiliśmy test sprawdzający, co ja potrafię, a czego nie. Ciekawe, co mi wyszło…Dalej, ja nie pamiętam co było na polskim, lecz ja pamiętam, co było na W-Fie! Ja czekałem na dworze do godziny 10:55, aż zaczął się WF. Na nim, ja byłem w jakiejś sali . W tej sali, ja sobie biegałem bez powodu, lecz na przyszłych lekcjach WF-u, ja nie będę zakładać zegarka. Był po przerwie biznes, a na nim rozmawialiśmy o oszczędnościach. Nawet na nim oglądaliśmy taką prezentację! A kiedy była Chemia, to wtedy była…ech…znowu lekcja organizacyjna. Ale hej, przynajmniej z panią się znałem. To znaczy, ta pani była ta sama, co z chemii w szkole podstawowej! Potem, była geografia. Powinienem podkreślić, że za tydzień, nie może być zeszytu i książki. No więc kiedy to się wszystko stało, to wtedy spotkałem mamę, zaprowadziłem ją do sali, co miałem chemie. A kiedy tam była, to wtedy odebrała potrzebne książki do chemii. A kiedy to się stało, to poszedłem na tramwaj i wsiadłem w niego, a w tym czasie, moja mama poszła do Astry. Kiedy byłem w domu, to zjadłem sobie lody, a potem uruchomiłem komputer. To nie potrwało długo, aż mama przyszła a jej otworzyłem drzwi. Kiedy to się wszystko stało, zrobiłem sobie jedzonko. I w momencie, kiedy ja skończyłem jeść, to wtedy tata także przybył, i miałem wtedy szybki prysznic z letnią wodą. A potem, ja uruchomiłem komputer, i zacząłem to pisać. Aby to zakończyć, dzisiejszy dzień był prawie dobry.
top of page
bottom of page
Fajny post! 😎 Do zobaczenia w piątek na spotkaniu 🤠